It's like you're screaming...
Straciłem wszystko. Nie mam już nic, prócz wyrzutów sumienia i tej dziury, która pozostała po moim sercu. Nie mam już nic, odkąd nie mam ciebie. Nie chcę mieć niczego. Chcę zostać tutaj, na podłodze w naszej łazience i po prostu leżeć. Sam. Bez ciebie, choć jeszcze kilka godzin temu byłbyś tutaj, przy mnie.
Nie wiem, dlaczego wybrałem łazienkę. Nie wiem, dlaczego nie leżę teraz w twoim łóżku, które wciąż przepełnione jest twoją obecnością. Nie wiem... Chyba nawet nie chcę wiedzieć, dlaczego właśnie tu znalazłem swoje miejsce w świecie bez ciebie.
Świat się zatrzymał, wiesz? Nie mam już nadziei, że kiedykolwiek jeszcze będzie w stanie ruszyć. Mam wrażenie, jakbym utknął w tamtej sekundzie, w której straciłem wszystko. To trochę tak, jakby ktoś wcisnął przycisk pauzy i nie pozwolił mi ruszyć dalej. Chciałbym wcisnąć play, jednak... Zgubiłem gdzieś pilot do swojego życia. Myślę, że został w kieszeni twojej marynarki, a przecież skoro odszedłeś, to nie mogę go odzyskać.
Złamałeś obietnicę, tak po prostu mnie tu zostawiając. Leżę na podłodze już trzeci dzień i nie mogę się podnieść, pozbierać. Chłopacy chyba się o mnie martwią, co jakiś czas któryś z nich leży tutaj ze mną. Tylko Louisa jeszcze tu nie było, myślę, że on też musiał znaleźć sobie miejsce w świecie, w którym cię nie ma. To naprawdę trudne. Moje mięśnie zdrętwiały od ciągłego leżenia w jednej pozycji, już nie pamiętam nawet jak smakuje woda i powietrze. Nie chcę nawet pamiętać ich zapachu, bo tak naprawdę wolałbym przestać pamiętać cokolwiek. Nie chcę też pamiętać o tym, że cię miałem i jednocześnie boję się zapomnieć. Chcę przestać oddychać, a powietrze zdradziecko wdziera się do moich płuc przez dziurę w moim sercu. Leżę więc i czekam, aż ktoś... Aż TY przyjdziesz i podniesiesz mnie, przytulisz, wciśniesz play. Nie umiem się pozbierać, bez ciebie to nie jest już takie proste.
Dałeś mi wszystko. Dałeś mi wszystko w ciągu jednego miesiąca - naszego miesiąca i tak samo nagle, jak dałeś, zabrałeś mi to wszystko. Wciąż nie wiem, nie pamiętam jak się tu znalazłem. Pamiętam tylko twój ostatni, smutny uśmiech i... I potem już nic, prócz kojącego dotyku zimnych płytek w łazience. Nie wiem, jak to się stało, że nie było cię już przy mnie.
W moich żyłach przestała płynąć już krew pomieszana z powietrzem. Płynie w nich czysty ból, który rozrywa je za każdym razem mocniej gdy bije moje serce. Czuję się tak, jakby zamiast krwi w moich żyłach pływało szkło, które rozrywa je coraz mocniej z każdą sekundą. Chciałbym przestać czuć, przestać myśleć, oddychać... Przestać być w tym miejscu, w którym tak zwyczajnie... Tak zwyczajnie nie ma już cię przy mnie. Uwierzysz?
Zastanawiam się, kim teraz będę. Jeszcze kilka dni temu chciałem po prostu być twój, a teraz.. Teraz już sam nie wiem kim jestem. Kim będę w świecie bez ciebie, w tej przeklętej dziurze, w której zabrakło twojego uśmiechu. Jak w ogóle może istnieć świat, w którym nie ma twoich oczu?
Chciałem dać ci szczęście, być dla ciebie kimś, kto będzie sprawiał, że na niebie rozbłyska słońce a gwiazdy świecą jaśniej. Naprawdę chciałem, pomimo wszystkich przeciwności, tak po prostu przy tobie trwać. A teraz? Teraz... Teraz leżę na płytkach łazienkowych, czując jak wszyscy wokół mnie idą do przodu, a ja w zaparte próbuję się cofnąć chociaż mój most już dawno spłonął.
Kim będę? Kim jestem? Nazywam się Zayn Malik i straciłem w życiu już wszystko.
... and no one can hear.
***
Strasznie wam dziękuję za wasze komentarze pod "Przedmową".Wielu z Was uznało to za swoisty prolog opowiadania - ten macie przed sobą.
Gdyby ktoś chciał być w linkach, niech mi o tym napisze czy to tutaj, czy na podstronie - obojętne. O notkach powiadamiam głównie przez gg, jeśli ktoś by je chciał, to jest zakładka "contact", powiadamiam też przez twitter - nie robię tego raczej na blogach.
Tekst wykorzystany w piosence, to ta przedmowa w piosence Rihanny - We Found Love.
Hmm... To chyba wszystko co chciałam Wam powiedzieć.
Kocham Was! ;*
Give A Breath
Zaintrygowałaś mnie. Podoba mi się twój styl pisania, to jak opisujesz uczucia. Świetnie ci to wyszło, naprawdę.
OdpowiedzUsuńCóż. Dzisiaj króciutki komentarz, ale na razie nie mam co więcej powiedziec, bo akcji jeszcze praktycznie nie ma, ale z czasem możesz liczyc ode mnie na dłuższe wypowiedzi : 3
Teraz tylko czekam na rozdział pierwszy, który mam nadzieję pojawi się szybciutko ^^ No i zaraz napiszę do ciebie na gadu : )
Weny życzę i powodzenia <333.
Eieie, pisałaś kiedyś jakieś inne opowiadanie? bo właśnie się skapłam, że mam cię w kontaktach i musiałaś mnie kiedyś informowac! : D
[destiny-is-death.blogspot.com] zapraszam ;3
Fetish już za pierwszym razem gdy czytałam Twój prolog na gadu zaparło mi dech w piersiach. Twoje zdanie "Nazywam się Zayn Malik i straciłem w życiu już wszystko." sprawiło, ze poczułam się nieswojo mimo, że mniej-więcej wiem jak to się wszystko skończy. To takie dziwne, ale równocześnie fascynujące. Człowiek przywiązuje się do kogoś w zaledwie miesiąc, a potem nagle znika. To boli. Piszesz ślicznie i dobrze o tym wiesz, cieszę się za każdym razem, gdy mogę cię do czegoś przekonać. Kocham Twój styl pisania i czekam na więcej.!
OdpowiedzUsuńLove ya!
Na sam początek bardzo dziękuję, że zostawiłaś link w komentarzu pod rozdziałem na YIMB.
OdpowiedzUsuńTo tylko prolog, ale mnie już coś tu ruszyło. Zapewne taki też miałaś zamiar, więc udało Ci się jak najbardziej. To wszystko tak pięknie opisałaś. Już po marynarce zorientowałam się, że opowiadającym jest Zayn, choć nie wiem czemu, najpierw spodziewałam się, że będzie na odwrót. Jednakże to mi pasuje bez dwóch zdań. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam i bardzo ciekawi mnie, co napiszesz w kolejnych częściach.
Jeśli chodzi o styl pisania to czyta się płynnie i emocjonalnie, że tak się wyrażę. Dosłownie przed oczami miałam tą łazienkę z Zayn'em, z tą pustką. Piękne, naprawdę.
A zatem czekam na rozdział pierwszy.
Bardzo dziękuję za dodanie mojego bloga do linków, czuję się zaszczycona. Ach i pojawił się już 19. rozdział na you-in-my-bed.blogspot.com
Jeszcze raz dziękuję za pokazanie mi tego. Pozdrawiam. : )
Zapowiada się ciekawe opowiadanie.
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://our-month.blogspot.com/
okej. przeczytałam to już wczoraj, natychmiast po informacji na gadu-gadu, ale nie skomentowałam. Wiesz, odłożyłam to na później, bo miałam nadzieję, że przyjdzie mi do głowy jednak coś mądrego, jakieś słowa, którymi wyrażę zachwyt nad tym prologiem. Ale i tak nic do głowy nie wpadło, a dalsze przeciąganie byłoby co najmniej niegrzeczne. Zabiłaś Harutka. Bo nie ma innej opcji, innego powodu dla cierpienia Zayna. Zabiłaś Harutka i mam przez Ciebie w oczach łzy. Boli mnie cierpienie Zayna, boli mnie cierpienie Tommo. Jestem wielką fanką Twojej twórczości, bo opisujesz to tak niewiarygodnie, że nie wiem co dalej napisać. Z mojej strony tyle, rozbroiłaś mnie prologiem, aż boję się czekać na rozdział pierwszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
[i-have-him]
Gdy zobaczyłam twoją 'reklamę' z opisem i linkiem na moim blogu pomyślałam 'Boże, znowu', no ale jednak przeczytałam i uznałam, że mimo jest to tylko prolog warto by przeczytać i pierwszy rozdział, który dodasz.
OdpowiedzUsuńboże... to jest nie samowite !! ;3 myślałam, że będzie to blog jak każdy inny. dziewczyny poznają One Direction, z czasem się w nich zakochują, i kończy się ślubem, czy jakimś dzieckiem, no po prostu HAPPY END ;p ale ten różni się od wszystkich, które przeczytałam. to jak piszesz, jak dobierasz słowa, jak opisujesz... jej nie wiem co napisać ! ;3 zastanawiam się ile masz lat ? jak byś mogła to napisz ;* no więc czekam na pierwszy rozdział !
OdpowiedzUsuń18, skończyłam w kwietniu :) Dziękuje ci bardzo, to szalenie miłe! <3
Usuńdzięki i nie ma za co, piszę jak jest na prawdę ;3
UsuńTo niesamowite. Nie mam łez w oczach, ale przy kolejnych zdaniach jedyne co czułam to brak siły na oddech. Pochłonęło mnie to i nie mam nawet pomysłu co tu napisać. Weszłam tu przez, przypadek? Tak to można nazwać i nie żałuję, co więcej, szybko mnie stąd nie wygonisz!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka zdań i czuję, że mogłabym teraz oddać prawie wszystko za twój talent. To opowiadanie będzie z pewnością jednym z niewielu jakie czytam poprzez brak czasu, ale nie odpuszczę. Możesz pisać o każdej porze dnia i nocy z rozdziałem a ja najszybciej jak mogę pobiegnę go czytać. Nie wiem dlaczego, ale kurde.. urzekły mnie płytki. Może to dziwnie zabrzmi, ale lubię jak ktoś w opowiadaniu umiera bądź jest bliski śmierci. To jest takie.. czyste? Ból, łzy i strach przed jutrem. To tak ludzkie uczucia, które można tak pięknie opisać, udało Ci się, a ja.. straciłam wątek, cholera. Po raz kolejny podkreślam, że Ci zazdroszczę i mam nadzieję, że szybko napiszesz kolejny. Nie wiem czy tu miałam napisać swoje gadu, ale chyba zauważysz, nie?
41408088 ;)
http://itstheonlyonelifeforus.blogspot.com/
Nie wiem, co powinnam napisać. Dobierasz słowa tak perfekcyjnie, łączysz jej w idealne zdania. Powinnam się gdzieś schować i przestać pisać, serio. Zaintrygowałaś mnie, teraz resztę nocy spędzę nad zastanawianiem się, co, jak i kiedy się wydarzy. Jesteś niesamowita, zazdroszczę talentu. Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg historii i życzę dużo weny ;)
OdpowiedzUsuńJesteś NIEZWYKLE dobra. Serio. Takim ludziom mogę jedynie zazdrościć talentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalsze notki xxx
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/